Pennan–Duffus Castle (17 dzień/ 2 pętla)

Czwartek, 20 sierpnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria Szkocja 2009
Relacja Ani:
"Rankiem, gdy wyszliśmy z namiotów mieliśmy miłą niespodziankę. Ujrzeliśmy skrywaną wczoraj pod poświatą nocy, przepiękną, skąpaną w słońcu plażę. W oddali widzieliśmy ciemnobrązowe klify, czy tez zbocza porośnięte zieloną trawą, na której pasły się białe owieczki. Morze kusiło błękitem fal. Wszystko to wyglądało bajecznie.
Moja radość nie trwała zbyt długo. Przyszło nam wspinać się pod kilkunastoprocentowe podjazdy. Chwilami było bardzo ciężko, ale zaprawieni już w takich podjazdach, spokojnie daliśmy radę. Choć były chwile zwątpienia. Razem z Agatą wyjechałyśmy pierwsze bo wiedziałyśmy, że chłopaki i tak nas dogonią. Jednak oni nie nadjeżdżali przez dłuższy czas. Zaczęłyśmy się już martwić, czy coś nie stało się z ich rowerami. Czekałyśmy ponad 40 minut. Zdenerwowane zatrzymałyśmy jadący z ich strony samochód i od miłej pani dowiedziałyśmy się, że jadą w naszą stronę i są niedaleko. Byłyśmy bardzo ciekawe co ich zatrzymało. Okazało się, że Szymon podjechawszy na górę wyciągnął aparat i zaczął filmować podjeżdżającego, a właściwie starającego się podjeżdżać na startych zębatkach Radka. On jednak nie chciał dać się sfilmować prowadząc rower, dlatego początkowo oboje stali, czekając aż jeden ustąpi. Jako, że oboje są uparci, żaden nie popuścił i Radek z chrzęstem przerzutek zaczął wjeżdżać zygzakiem pod górkę, a Szymon stał i filmował.

Jadąc dalej odwiedziliśmy dwa zamki z czego do Findlater Castle dojazd mieliśmy utrudniony, bo ktoś zmienił kierunek strzałki wskazującej drogę i zamiast trafić do niego, dotarliśmy o dziwo do ogromnej hałdy biało–bordowych muszli. Nie ma złego co by na dobre nie wyszło.
Również tego dnia szkocka pogoda przypomniała nam o sobie. Mżawka przerodziła się w deszcz, a deszcz w ulewę. Cali przemoczeni, ze słabo działającymi już hamulcami dotarliśmy do Buckie, gdzie przebraliśmy się w suche rzeczy i udaliśmy się do miejskiej biblioteki, w której to przez godzinę mogliśmy za darmo skorzystać z Internetu. W końcu mieliśmy łączność ze światem i mogliśmy podładować baterie. Później pogoda się poprawiła i już do wieczora towarzyszyło nam piękne słońce. Przed nami ostatnia noc „na dziko″, na którą dotarliśmy do zamku Duffus. Równiutko przystrzyżona trawa i dobrze zachowane ruiny zamku, za zwiedzanie, których nie trzeba było płacić. Aż trudno pomyśleć, że to już końcówka naszej wyprawy."


Relacja Agaty:
"Ależ piękne widoczki z rana! Słoneczko, plaża, zieleń traw, biel owieczek i te fale! Na dzień dobry mieliśmy podjazdy. Ja z Ania pojechałyśmy przodem i na którejś górce czekałyśmy dość długo na chłopaków. Już się zaczynałyśmy martwic , że znów poszła jakaś szprycha czy dętka, zatrzymywałyśmy nawet samochody żeby się dowiedzieć co i jak. I co się okazało? że faceci się bawili, tj. Radek (który miał zepsute przerzutki w rowerze i nie mógł podjeżdżać pod górę) podprowadzał rower, a Szymon koniecznie chciał nagrać to na kamerę, przed czym Radek się strasznie bronił. Najpierw dość długo stali i czekali aż ten drugi ustąpi, a potem Radek zaczął podjeżdżać zygzakiem, ze zgrzytem i chrzęstem przerzutek (i dświękami różnych przekleństw;) W miarę dobra pogoda zmieniła się w okolicy zameczku Findal (??), gdzie jakiś dowcipniś przekręcił znak i trzeba było się wracać (ale przez to znaleśliśmy całe hałdy muszli) i zaczęło padać. I padało i lało i mżyło... Cali mokrzy dojechaliśmy do Buckie. Tam się przebraliśmy (ubrania można było wykręcać), naładowaliśmy baterie, skorzystaliśmy z internetu, trochę czasu nam zeszło, ale [pogoda się znacznie poprawiła i do wieczora było piękne słońce. A nocleg: na zamku! DUFFUS CASTLE jest boski! Spaliśmy między murami, dokładniej na byłej portierni, czyli w „Porter's Lodge”, obok Prison Pit. Na tym noclegu najbardziej przydały się latarki ze sklepu 4sevens.
Ania z Szymonem spali pod zamkiem w namiocie bo bali się duchów zamku, choć niepotrzebnie, bo żaden się nie ukazał. Najlepszy nocleg jaki mógł być! I piękne uwieńczenie wycieczki: ostatni nocleg Scotland Castle Tour na zamku :)"

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa bbard

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]